Karen Gillan: Dlaczego opuszcza Doctora Who
Aktorka mówi nam czemu nadchodzący sezon serialu będzie jej ostatnim i jak się czuje żegnając Amy Pond.
Właśnie zaczyna się produkcja siódmego sezonu, który przyniesie wielkie zmiany w Doctorze Who. Jak ogłoszono pod koniec zeszłego roku, to będzie ostatni sezon dla Amy Pond i Rory'ego Williamsa, którzy opuszczą serial w niesprecyzowanym jeszcze momencie następnej serii.
Ostatnio rozmawiałem z Karen Gillan o jej filmie telewizyjnym, We'll Take Manhattan, w którym gra znaną modelkę z lat sześćdziesiątych, Jean Shrimpton. Więcej na ten temat pojawi się po premierze filmu w USA, ale nasza rozmowa dotyczyła również zbliżającego się odejścia Gillan z Doctora Who. [Karen] zobowiązana jest utrzymać w sekrecie szczegóły dotyczące tego w ilu odcinkach się pojawi lub jak Amy odejdzie, jednak miała dużo do powiedzenia o tym jak to jest przygotować się do pożegnania się z serialem.
IGN TV: Jak podjęłaś decyzję o odejściu z serialu w tym sezonie?
Karen Gillan: Zadzwoniłam do Stevena Moffata i umówiłam się z nim na kolację i po prostu powiedziałam mu kiedy, w przybliżeniu, chciałabym odejść. Opowiedział mi w jakimi momencie tej historii się znajdujemy i dokąd to prowadzi i wtedy wspólnie o tym zdecydowaliśmy. Więc tak naprawdę to było bardzo miłe. Spędziliśmy uroczy wieczór przy kolacji i omówiliśmy czego oboje chcemy i co się stanie, a potem podjęliśmy decyzję. To było lata temu, więc wiem o tym od dawna.
IGN: Czemu stwierdziłaś, że to będzie odpowiedni moment [na odejście]?
Gillan: Chciałam odejść w podniosły sposób. Steven Moffat i tak ma niekończącą się liczbę świetnych pomysłów, ale chciałam się upewnić, że odejdę, kiedy moja bohaterka będzie u szczytu formy. Dla mnie jest to po prostu subtelne i pociągające. Nie wiem... Po prostu wydawało się to odpowiednie! Lubię polegać na instynkcie.
IGN: Nie możesz powiedzieć w ilu jeszcze będziesz odcinkach...
Gillan: Nie wolno mi! Ale wiem, że będą cholernie dobre. To takie ekscytujące.
IGN: Więc Steven powiedział w jaki sposób [Amy] odejdzie?
Gillan: Myślę, że to jest genialne. Nie mogę nic powiedzieć, ale, o Boże, umieram z chęci wyjawienia tego.
IGN: Czy są jakieś rzeczy, które chciałabyś zobaczyć zanim zakończy się jej historia?
Gillan: Chcę zobaczyć, że ona wie czego pragnie, bo na początku, gdy ją poznajemy, [Amy] poszukuje swoich pragnień, wiesz co mam na myśli? I przechodziła przez ten pośredni okres, kiedy nie miała stabilnego życia. Więc chcę zobaczyć jak otrzymuje wszystko, czego chce.
IGN: Niektóre towarzyszki Doctora Who odchodziły i potem pojawiały się gościnnie w serialu. Zdecydowałabyś się na to, gdybyś miała szansę?
Gillan: Naprawdę, naprawdę chcę odejść ostatecznie. Nie wiem... Po prostu nie chcę odebrać sobie tego odejścia przez epizodyczne pojawienia się w przyszłości. Chciałabym, żeby to było już definitywne i aby ludzie miło to zapamiętali.
IGN: Liczysz na szczęśliwe zakończenie dla niej i Rory'ego?
Gillan: Nie wiem na co liczę. Po prostu wiem, że na cokolwiek będę liczyć, przeczytam scenariusz i on będzie lepszy od moich pomysłów.
IGN: Teraz moje najważniejsze pytanie: przedyskutowaliście ze Stevenem pomysł o Doktorze i Amy zamieniającymi się ciałami, który zasugerowałem ostatniego lata?
Gillan: [Śmieje się] O mój Boże! Właśnie to planujemy! To się wydarzy.
[Uwaga od redaktora: Czuję, że powinienem dodać, że Karen z pewnością żartowała - nie sądzę, by ktokolwiek mógłby wstrzymać oddech prze odcinku o zamianie ciał!]
IGN: Nie zaczęliście jeszcze kręcić twojego ostatniego sezonu, więc zaczyna się długie pożegnanie. Jak się czujesz zaczynając przygotowania do opuszczenia serialu?
Gillan: To dziwne. To po prostu strasznie dziwne. Miałam dwadzieścia jeden lat gdy zaczęłam tę pracę i nie miałam pojęcia w co się pakuję. Potem rozpoczęło się szaleństwo. Jakbym trafiła do trąby powietrznej. Zbliżam się do końca i czuję się niemal jak inna osoba. I najlepszy czas całego mojego życia spędziłam w tej pracy. Szczerze, musiałam to powiedzieć. Z pewnością będę smutna odchodząc i zostawiając moich najlepszych przyjaciół. Ale, wiesz, wszystko się kiedyś kończy i właśnie o tym jest ten serial: o zmianach. Trzeba się z tym po prostu pogodzić.
IGN: To się może oczywiście zmienić, skoro będziesz jeszcze nagrywać swoje ostatnie odcinki, ale czy masz jakiś ulubiony odcinek lub moment z Amy Pond?
Gillan: Oooch. Kocham The Eleventh Hour. Zajmuje on wyjątkowe miejsce w moim sercu, bo to był mój pierwszy odcinek z Mattem [Smithem] i bardzo mi się spodobało to całe wprowadzenie Amy Pond. Bardzo podoba mi się to, że widzimy ją jako dziecko, potem ona zostaje opuszczona. Myślę, że ludzie mogą się czuć tym związani z postacią - z tym poczuciem opuszczenia. To powszechny problem. I dlatego ona jest taka trochę dziwna. Więc tak, to jest moja ulubiona historia o Amy Pond.
IGN: Było dziwnie kiedy po raz pierwszy zobaczyłaś zabawkę Amy Pond?
Gillan: Tak! Dziwnie jest widzieć siebie jako lalkę. [Śmieje się] Skłamałabym, gdybym zaprzeczyła. To było najdziwniejsze. Teraz jest już kilka wersji, co jest jeszcze dziwniejsze.
IGN: Zbieraj je wszystkie!
Gillan: [Śmieje się] Tak, pewnie. Mam je w moim domu!
IGN: Myślisz, że pojawicie się w San Diego na Comic Conie tego lata?
Gillan: Z chęcią bym się tam pojawiła. Jeśli dostanę zaproszenie, na pewno będę. To znaczy, to było najlepsze doświadczenie w moim życiu. Tam było jakieś 4000 ludzi ze śrubokrętami dźwiękowymi. Jak do tego w ogóle doszło?! Więc tak, jeśli będę miała szansę, to na pewno się pojawię.
IGN: Jak sądzisz, co sprawiło, że Doctor Who jest na antenie tak długo?
Gillan: Naprawdę myślę, nawiązując do mojego odejścia, że chodzi o nowe pomysły, o zmiany. Ten serial składa się z ciągłych zmian. To jest kluczem jego długowieczności, tak sądzę. Na przykład spójrz na - nie wiem, dziwny przykład - Madonnę, ona ciągle ma na siebie nowe pomysły i dzięki temu tyle przetrwała. Tu chodzi o to samo. O nowe pomysły. Regenerację.
IGN: Jak myślisz, za co fani tak polubili Amy?
Gillan: Nie wiem. Ciężko jest spojrzeć na to obiektywnie, kiedy grasz jakąś postać. Ale mnie podoba się najbardziej to, że ona jest taka silna i bezbronna w tym samym czasie. To jest takie ciekawe. Z zewnątrz jest silna, a w środku zupełnie bezbronna. Myślę, że ludzie mogą się do tego odnieść. I, po raz kolejny, to poczucie opuszczenia. No i ona potrafi dotrzymać kroku chłopakom. Myślę, że pod tym względem jest dobrym wzorem do naśladowania dla dziewczyn.
IGN: W We'll Take Manhattan grasz modelkę, więc rozbawiło mnie to, że w poprzednim sezonie zobaczyliśmy jedno z możliwych wcieleń Amy jako modelkę.
Gillan: Wiem! Byłam totalnie zszokowana, kiedy przeczytałam scenariusz. Pomyślałam sobie: "Że co?!"
IGN: Miałaś szansę odegrać tak wiele różnych wersji Amy i tyle możliwości dla niej, więc wyobrażam sobie, że to była świetna część tej roli.
Gillan: Tak. Muszę przyznać, że najdziwniejsza wersja Amy jaką odegrałam, była ta z modelką. Serio, robili mi te zdjęcia, a ja myślałam: 'To totalnie nie w stylu Amy!' To było dziwne. [Śmieje się]
IGN: Nie możesz powiedzieć w ilu jeszcze będziesz odcinkach...
Gillan: Nie wolno mi! Ale wiem, że będą cholernie dobre. To takie ekscytujące.
IGN: Więc Steven powiedział w jaki sposób [Amy] odejdzie?
Gillan: Myślę, że to jest genialne. Nie mogę nic powiedzieć, ale, o Boże, umieram z chęci wyjawienia tego.
IGN: Czy są jakieś rzeczy, które chciałabyś zobaczyć zanim zakończy się jej historia?
Gillan: Chcę zobaczyć, że ona wie czego pragnie, bo na początku, gdy ją poznajemy, [Amy] poszukuje swoich pragnień, wiesz co mam na myśli? I przechodziła przez ten pośredni okres, kiedy nie miała stabilnego życia. Więc chcę zobaczyć jak otrzymuje wszystko, czego chce.
IGN: Niektóre towarzyszki Doctora Who odchodziły i potem pojawiały się gościnnie w serialu. Zdecydowałabyś się na to, gdybyś miała szansę?
Gillan: Naprawdę, naprawdę chcę odejść ostatecznie. Nie wiem... Po prostu nie chcę odebrać sobie tego odejścia przez epizodyczne pojawienia się w przyszłości. Chciałabym, żeby to było już definitywne i aby ludzie miło to zapamiętali.
IGN: Liczysz na szczęśliwe zakończenie dla niej i Rory'ego?
Gillan: Nie wiem na co liczę. Po prostu wiem, że na cokolwiek będę liczyć, przeczytam scenariusz i on będzie lepszy od moich pomysłów.
IGN: Teraz moje najważniejsze pytanie: przedyskutowaliście ze Stevenem pomysł o Doktorze i Amy zamieniającymi się ciałami, który zasugerowałem ostatniego lata?
Gillan: [Śmieje się] O mój Boże! Właśnie to planujemy! To się wydarzy.
[Uwaga od redaktora: Czuję, że powinienem dodać, że Karen z pewnością żartowała - nie sądzę, by ktokolwiek mógłby wstrzymać oddech prze odcinku o zamianie ciał!]
IGN: Nie zaczęliście jeszcze kręcić twojego ostatniego sezonu, więc zaczyna się długie pożegnanie. Jak się czujesz zaczynając przygotowania do opuszczenia serialu?
Gillan: To dziwne. To po prostu strasznie dziwne. Miałam dwadzieścia jeden lat gdy zaczęłam tę pracę i nie miałam pojęcia w co się pakuję. Potem rozpoczęło się szaleństwo. Jakbym trafiła do trąby powietrznej. Zbliżam się do końca i czuję się niemal jak inna osoba. I najlepszy czas całego mojego życia spędziłam w tej pracy. Szczerze, musiałam to powiedzieć. Z pewnością będę smutna odchodząc i zostawiając moich najlepszych przyjaciół. Ale, wiesz, wszystko się kiedyś kończy i właśnie o tym jest ten serial: o zmianach. Trzeba się z tym po prostu pogodzić.
IGN: To się może oczywiście zmienić, skoro będziesz jeszcze nagrywać swoje ostatnie odcinki, ale czy masz jakiś ulubiony odcinek lub moment z Amy Pond?
Gillan: Oooch. Kocham The Eleventh Hour. Zajmuje on wyjątkowe miejsce w moim sercu, bo to był mój pierwszy odcinek z Mattem [Smithem] i bardzo mi się spodobało to całe wprowadzenie Amy Pond. Bardzo podoba mi się to, że widzimy ją jako dziecko, potem ona zostaje opuszczona. Myślę, że ludzie mogą się czuć tym związani z postacią - z tym poczuciem opuszczenia. To powszechny problem. I dlatego ona jest taka trochę dziwna. Więc tak, to jest moja ulubiona historia o Amy Pond.
IGN: Było dziwnie kiedy po raz pierwszy zobaczyłaś zabawkę Amy Pond?
Gillan: Tak! Dziwnie jest widzieć siebie jako lalkę. [Śmieje się] Skłamałabym, gdybym zaprzeczyła. To było najdziwniejsze. Teraz jest już kilka wersji, co jest jeszcze dziwniejsze.
IGN: Zbieraj je wszystkie!
Gillan: [Śmieje się] Tak, pewnie. Mam je w moim domu!
IGN: Myślisz, że pojawicie się w San Diego na Comic Conie tego lata?
Gillan: Z chęcią bym się tam pojawiła. Jeśli dostanę zaproszenie, na pewno będę. To znaczy, to było najlepsze doświadczenie w moim życiu. Tam było jakieś 4000 ludzi ze śrubokrętami dźwiękowymi. Jak do tego w ogóle doszło?! Więc tak, jeśli będę miała szansę, to na pewno się pojawię.
IGN: Jak sądzisz, co sprawiło, że Doctor Who jest na antenie tak długo?
Gillan: Naprawdę myślę, nawiązując do mojego odejścia, że chodzi o nowe pomysły, o zmiany. Ten serial składa się z ciągłych zmian. To jest kluczem jego długowieczności, tak sądzę. Na przykład spójrz na - nie wiem, dziwny przykład - Madonnę, ona ciągle ma na siebie nowe pomysły i dzięki temu tyle przetrwała. Tu chodzi o to samo. O nowe pomysły. Regenerację.
IGN: Jak myślisz, za co fani tak polubili Amy?
Gillan: Nie wiem. Ciężko jest spojrzeć na to obiektywnie, kiedy grasz jakąś postać. Ale mnie podoba się najbardziej to, że ona jest taka silna i bezbronna w tym samym czasie. To jest takie ciekawe. Z zewnątrz jest silna, a w środku zupełnie bezbronna. Myślę, że ludzie mogą się do tego odnieść. I, po raz kolejny, to poczucie opuszczenia. No i ona potrafi dotrzymać kroku chłopakom. Myślę, że pod tym względem jest dobrym wzorem do naśladowania dla dziewczyn.
IGN: W We'll Take Manhattan grasz modelkę, więc rozbawiło mnie to, że w poprzednim sezonie zobaczyliśmy jedno z możliwych wcieleń Amy jako modelkę.
Gillan: Wiem! Byłam totalnie zszokowana, kiedy przeczytałam scenariusz. Pomyślałam sobie: "Że co?!"
IGN: Miałaś szansę odegrać tak wiele różnych wersji Amy i tyle możliwości dla niej, więc wyobrażam sobie, że to była świetna część tej roli.
Gillan: Tak. Muszę przyznać, że najdziwniejsza wersja Amy jaką odegrałam, była ta z modelką. Serio, robili mi te zdjęcia, a ja myślałam: 'To totalnie nie w stylu Amy!' To było dziwne. [Śmieje się]
źródło: UK.TV.ING.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz