Gillan: ‘Płakałam nad scenariuszami finału’Gwiazda Doctora Who, Karen Gillan wyznała, że roniła łzy czytając scenariusze do finału serii.Aktorka, grająca asystentkę Doktora, Amy Pond, uważa, że fani również będą płakać, gdy go obejrzą.Opisując czego mamy się spodziewać od dwuodcinkowca [wiem, nielogiczne, ale nie bardzo wiedziałam jak to nazwać. Chodzi po prostu o to, że składa się z dwóch odcinków- przyp. tłum.], Karen powiedziała: Obie części są zupełnie, zupełnie inne, co jest fajne. Odcinek 12, pierwsza część, jest jakby paczką akcji. Jest tam trochę rewelacji, historia powoli zaczyna nabierać więcej sensu i to jest jakby satysfakcjonujące, tak myślę.Dodała: A w drugiej części jest… Dużo płakałam, kiedy czytałam scenariusz i mam nadzieję, że ludzie też będą płakać, gdy będą to oglądać, bo to smutne. Tak, to wzruszające, ale również podnoszące na duchu i wspaniałe.Aktorka, grająca w serialu, potwierdziła również, że wróci w świątecznym odcinku i do kolejnych serii serialu BBC.Źródło: mirror.co.uk
Zdecydowanie pisało „serii”, nie jednej, tylko kilku. To znaczy, że Karen ma w nich grać. Ale może to takie przejęzyczenie? W szóstej serii Gillan na pewno będzie, to już wiem od dawna, ale czy potem też? Mam nadzieję. Bo Amy Pond stała się moją ulubioną towarzyszką Doktora. I naprawdę świetnie się ubiera.
Pojawił się strasznie długi wywiad z Karen, Mattem i Stevenem Moffatem, ale naprawdę nie mam za bardzo siły go tłumaczyć. Może potem, ale nie jestem pewna.
EDIT:
Nie, po prostu jestem głupia. "Series" przełożone na polski oznacza serię. Jedną. "S" na końcu mnie zmyliło. Oto dowód, że nawet proste rzeczy trzeba sprawdzać w słowniku :D
Mnie już 'Pandorica' wzruszyła. Jeśli za tydzień ma być jeszcze gorzej...
OdpowiedzUsuńJa też zawsze piszę 'dwuodcinkowiec' albo 'dwuczęściowiec'. Wygląda to okropnie, ale chyba najlepiej oddaje, o co chodzi. XD
To może chociaż daj link do tego długaśnego wywiadu? Chętnie go przeczytam.