Pojawił się wywiad z Karen dotyczący Londynu. Zapraszam do czytania ;)
Mój Londyn według Karen Gillan
Domem jest…
Inverness. Urodziłam się i dorastałam tam.
Gdzie zatrzymujesz się w Londynie?
Dean Street Townhouse, bo jest piękny w środku i naprawdę mały.
Jaką ostatnio widziałaś sztukę?
50-hour Improvathon w Haxton Hall. Aktorzy byli na scenie całe pięćdziesiąt godzin. Ja przyszłam tylko na cztery – zaczynali już majaczyć, kiedy tam weszłam.
Jaka jest pierwsza rzecz, którą robisz, kiedy wracasz do Londynu?
Chodzę z przyjaciółmi nocą po zaułkach wokół Soho, bo to straszne.
Jakie jest twoje najwcześniejsze wspomnienie związane z Londynem?
Kiedy miałam siedemnaście lat, mój tata i ja przyjechaliśmy tu pociągiem z Inverness. Całe życie spakowałam do dwóch walizek. Zatrzymaliśmy się w The Wishing Well Inn w Peckham i pamiętam, że byłam przerażona.
Jaki jest najlepszy posiłek, jaki jadłaś w Londynie?
Poszłam do Floridity na Wardour Street, kiedy miałam osiemnaście lat. Mogłam sobie pozwolić jedynie na zupę z dyni i kieliszek szampana, ale było warto.
Poszłam do Floridity na Wardour Street, kiedy miałam osiemnaście lat. Mogłam sobie pozwolić jedynie na zupę z dyni i kieliszek szampana, ale było warto.
Twoja największa ekstrawagancja?
Dobre czerwone wino.
Na jakich sklepach w Londynie polegasz?
Spędzam godziny w sekcji DVD w HMV. To mi przypomina chodzenie do sklepów muzycznych z tatą. Jeśli chodzi o piękne sukienki, kocham porządnie szperać w Beyond Retro. Mój chłopak, Patrick Green, jest fotografem i lubię rozglądać się z nim w fotograficznych księgarniach [?]. Na cappuccino w mieście chodzę do Sacred Café na Ganton Street.
Kto jest twoim bohaterem?
Nana Gillan, bo była genialną kobietą. Była piosenkarką, ale nigdy nie goniła za karierą, co zawsze inspirowało mnie do aktorstwa.
Jakim zwierzęciem chciałabyś być?
Kameleonem, bo zmienienie się jest fajne.
Co byś zrobiła, gdybyś przez dzień była burmistrzem?
Metro byłoby całodobowe.
Masz jakiś sen, który ci się powtarza?
To trochę denerwujące… Śnię o tym, że mam dziecko, które przez przypadek mi upada i się rozpada.
Gdybyś mogła żyć w jakimkolwiek budynku w Londynie, który byś wybrała?
Wyrzuciłabym wszystkich polityków z Izby Gmin i Izby Lordów [Houses of Parlament, tak to chyba najlepiej przetłumaczyć – przyp. tłum.]
Jaka jest najlepsza rada jaką dostałaś?
„Musisz się trochę wyzwolić” – reżyser Doctora Who, Adam Smith.
Na jakiej ulicy w Londynie najbardziej lubisz robić zakupy?
Brick Lane. Zaczynam od góry i odwiedzam wszystkie sklepy vintage. Na końcu mam już cały strój.
Gdzie jesteś teraz?
Jestem w drodze do Nowego Jorku, gdzie będę promować Doctora Who zanim kontynuujemy kręcenie.
Jaki jest twój ulubiony londyński pub?
The Prince of Wales na Cleaver Square w Kennington w lato, kiedy wszyscy grają w kule na trawie. Tam pili bliźniacy Kray.
Miałaś w Londynie jakieś nieporozumienie z policją?
Pewnej nocy szłam do domu z moim chłopakiem i było bardzo zimno, więc zaczęłam biec, a on pobiegł za mną. Zatrzymał się radiowóz, bo myśleli, że mnie gonił.
Powiedz mi o Londynie coś, czego nie wiem…
Jest niebieska tablica pamiątkowa upamiętniająca Keitha Moona, w miejscu gdzie było wcześniej Marquee Club na Wardour Street.
Gdzie byłaś ostatnio na wakacjach?
W Monument Valley w Utah z moim chłopakiem. Skały są niesamowite. W zeszłym roku byłam w Los Angeles promować Doctora Who i utknęłam tam na dodatkowy tydzień ze Stevenem Moffatem przez chmurę popiołu. Skończyliśmy jedząc mnóstwo sushi i uczył mnie o czerwonym winie.
Jaka jest najromantyczniejsza rzecz, jaką ktoś zrobił dla ciebie w Londynie?
Miałam romantyczne doświadczenie na pustym Trafalgar Square w nocy, ale nie zamierzam powiedzieć, o co chodziło.
źródło: ThisIsLondon.co.UK
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz